Rudi Schuberth (Wały Jagielońskie) - Zemdliło mnie Ujrzałem dnia pewnego panią w barze mlecznym blady świt leniwy w gardle stanął mi z wrażenia od razu gdy spytała pani cichym głosem czy to miejsce jest free ja krztusząc się pierogiem odparłem z francuska oui Jadła kopytka pani ze skwarkami i spod długich rzęs takie spojrzenia mi rzucała pani, że każdy kęs podwójnie mi smakował tak że mógłbym w nieskończoność jeść ale na szczęście mieli tych leniwych tylko porcji sześć Zemdliło mnie i krew mi z twarzy odpłynęła zemdliło mnie i klucha w gardle mi stanęła zemdliło mnie i kurcz mnie złapał w lewą nogę zemdliło mnie i oddaliłem się wprost na podłogę Nić konwersacji nawiązaliśmy, gdy spadł pani nóż to był jedyny nóż w tym barze mlecznym, a na ziemi kurz więc nóż wytarłem w obrus, ty zaś, pani, w oczy patrząc mi rzekłaś: o jaki pan szarmancki, mon cheri Uprzejmość taka proszę pani to jest dla mnie małe nic ja dużo więcej mógłbym zrobić dla niej mógłbym się bić tym chyba ją ująłem już na dobre albowiem wnet byliśmy u niej vis a vis i tete a tete i znów Zemdliło mnie i krew mi z twarzy odpłynęła zemdliło mnie i klucha w gardle mi stanęła zemdliło mnie i kurcz mnie złapał w lewą nogę zemdliło mnie i oddaliłem się wprost na podłogę zemdliło mnie i kurczę, kurcz mnie w noge zemdliłem się wprost na podłogę zemdliło mnie i coś mi wewnątrz lata zemdliło mnie tu chyba jedna nie wystarczy szmata zemdliło mnie o-o... cynaderki zemdliło mnie o-ale... bałagan wielki zemdliło mnie ja przepraszam panią zemdliło mnie a ja nie chciałem na nią